19.04.2005, Carrow Road, Norwich
34 kolejka rozgrywek
Norwich 2-1(0-0) Newcastle
Safri 68', Ashton 90' - Kluivert 90'
14 | Strzały celne | 24 |
7 | Strzały niecelne | 14 |
3 | Strzały zablokowane | 5 |
6 | Rzuty rożne | 6 |
13 | Faule | 12 |
8 | Spalone | 1 |
0 | Żółte kartki | 0 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 25503 | ||
Sędzia: Andre Marriner |
Robert Green | Shay Given | ||||
Thomas Helveg | Stephen Carr | ||||
Craig Fleming | Jean-Alain Boumsong | ||||
Jason Shackell | Andy O'Brien | ||||
Adam Drury | Robbie Elliott | ||||
89' | David Bentley | James Milner | 62' | ||
Youssef Safri | Nicky Butt | ||||
Damien Francis | Charles N'Zogbia | ||||
45' | Darren Huckerby | Laurent Robert | |||
82' | Leon McKenzie | Alan Shearer | |||
Dean Ashton | Shola Ameobi | 76' |
89' | Gary Holt | Darren Ambrose | 62' | ||
45' | Mattias Jonson | Patrick Kluivert | 76' | ||
82' | Mathias Svensson | Amdy Faye | |||
Marc Edworthy | Steve Harper | ||||
Darren Ward | Peter Ramage |
Komentarz meczowy:
Newcastle United uległo w wyjazdowym spotkaniu Premiership drużynie Norwich 1-2, podtrzymując fatalną passę ostatnich rezultatów. W ekipie Graeme’a Sounessa zabrakło kontuzjowanych Taylora, Babayaro i Faye. Zastąpili ich odpowiednio O’Brien, Elliott i N’Zogbia.
Pierwsza okazję do zdobycia bramki stworzyli goście, a dokładniej Alan Shearer, który wykorzystał niezdecydowanie w obronie Craiga Fleminga. Niestety jego strzał był niecelny. Efektem presji Newcastle była kolejna sytuacja bramkowa: dośrodkowanie Roberta sprawiło wiele kłopotów bramkarzowi "Kanarków", jednak Butt uderzył wysoko nad bramką. Piłkarze Norwich także nie dawali za wygraną. Najpierw McKenzie został zatrzymany przez Givena, a następnie temu samemu zawodnikowi dojście do dośrodkowania uniemożliwił Andy O'Brien. Oba zespoły szukały w polu karnym swoich czołowych napastników: Ashtona i Shearera. Kapitan Newcastle mógł wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie w 21 minucie. W wiadomy chyba tylko dla siebie sposób zmarnował stuprocentową okazję po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Roberta i złym zachowaniu bramkarza Greena. Groźne były stałe fragmenty w wykonaniu podopiecznych Sounessa. Dobry dzień miał Laurent Robert, który dobrze dośrodkowywał, ale także próbował uderzać, jak choćby w sytuacji, w której w polu karnym znalazł go Steven Carr. Gdy boiskowy zegar wskazywał 30 minutę kibice usłyszeli krzyk Jamesa Milnera, który domagał się "jedenastki" za rzekomy faul Adama Drury. Sędzia pozostał niewzruszony. Nacisk bramki Greena trwał. Goli jednak nie było, bo strzał głową Shearera był niecelny, a uderzenie N'Zogbii po ładnym rajdzie zbyt słabe. Emocjonująca byłą końcówka pierwszej połowy. Najpierw znakomicie spisał się Given ratując drużynę po akcji Damiena Francisa, a potem po drugiej stronie składną dwójową akcję przeprowadził N'Zogbia z Ameobim. Niestety strzał tego ostatniego przeleciał nad poprzeczką.
Drugą część spotkania energicznie rozpoczęli gospodarze sprawiając wiele problemów naszemu bramkarzowi. Obrona Newcastle zagubiła się - O'Brien i Elliott nie potrafili dobrze wybić piłki, ale na szczęście Drury uderzył niecelnie. Newcastle odpowiedziało akcją Roberta, który dobrze wrzucił do Ameobiego, ale czarnoskóry napastnik nie potrafił tego wykorzystać. "Kanarki" nieustannie szukały Ashtona, ale prowadzenie dał im kto inny. W 68 minucie piękny strzał z 30 metrów oddał Safri i w ten sposób otworzył wynik meczu. Do końcowego gwizdka było coraz mniej czasu. Kilka akcji stworzyli piłkarze Norwich, jednak 30 sekund przed ubiegnięciem regulaminowego czasu gry, Darren Ambrose prostopadłym podaniem wypuścił Alan Shearera. Wbiegający snajper NUFC został zatrzymany, ale piłka trafiła do wprowadzonego w 76 minucie Patricka Kluiverta, który umieścił piłkę w siatce. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, Ashton w końcu dopiął swego. Wygrał pojedynek główkowy z Carrem i wykończył dośrodkowanie Helvega. 1-2!
Kolejny słaby występ i kolejna porażka - tym razem z ligowym outsiderem. Zawiodła skuteczność, głównie Alana Shearera W obronie o dziwo najlepszym elementem był Andy O'Brien. W drugiej linii znów z dobrej strony pokazał się dynamiczny N'Zogbia, kilkoma znakomitymi dograniami popisał się Robert, ale nie wystarczyło to na zdobycie choćby punktu. Marazmu ciąg dalszy, a strefa spadkowa coraz bliżej....