4.10.2004, St Andrews Ground, Birmingham
8 kolejka rozgrywek
Birmingham 2-2 (1-1) Newcastle
Yorke 23', Upson 57 - Jenas 3, Butt 67
6 | Strzały celne | 3 |
3 | Strzały niecelne | 3 |
1 | Strzały zablokowane | 1 |
6 | Rzuty rożne | 5 |
17 | Faule | 14 |
7 | Spalone | 5 |
3 | Żółte kartki | 2 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 29021 | ||
Sędzia: Howard Webb |
Maik Taylor | Shay Given | ||||
Mario Melchiot | Steven Carr | ||||
Kenny Cunningham | Andy O'Brien | ||||
Matthew Upson | Robbie Elliott | ||||
Jamie Clapham | Olivier Bernard | 64' | |||
Jesper Gronkjaer | Jermaine Jenas | ||||
36' | Muzzy Izzet | Nicky Butt | |||
Robbie Savage | Lee Bowyer | 81' | |||
Damien Johnson | Craig Bellamy | ||||
83' | David Dunn | Patrick Kluivert | 45' | ||
9' | David Heskey | Alan Shearer |
36' | Stephen Clemence | Laurent Robert | 64' | ||
83' | Julian Gray | Aaron Hughes | 81' | ||
9' | Dwight Yorke | James Milner | 45' | ||
Ian Bennett | Darren Ambrose | ||||
Clinton Morrison | Steve Harper |
Komentarz meczowy:
Newcastle United zremisowało 2:2 z Birmingham City w wyjazdowym spotkaniu 8. kolejki angielskiej Premiership. Mecz na stadionie St. Andrews obejrzało prawie 30 tyś. kibiców i byli oni świadkami naprawdę ciekawego widowiska. "Sroki" straciły swoje pierwsze punkty pod wodzą Graeme'a Souness'a. Przywieziony z Birmingham punkt może jednak cieszyć, bo piłkarzom NU nigdy nie grało się łatwo w Birmingham.
W kadrze Newcastle zabrakło po raz kolejny kontuzjowanych Kieron'a Dyer'a, Titus'a Bramble'a i Sholi Ameobi'ego. Do składu powrócił za to rekonwalescent Robbie Elliott i Nicky Butt, który nie wystąpił w ostatnim meczu Pucharu UEFA z powodu zawieszenia. Kolejny raz ekipa "Toon Army" wybiegła na murawę z trzema nominalnymi napastnikami w składzie. Tym razem jednak ani Alan Shearer ani Patrick Kluivert nie zdołali wpisać się na listę strzelców. Craig Bellamy znów rozpoczął rywalizację na prawym skrzydle, ale po przerwie partnerował już "SuperAl'owi" w ataku.
Mecz rozpoczął się dla gości wyśmienicie. Już w 3 minucie Jeremine Jenas wyprowadził "Sroki" na prowadzenie. Strzał Kluivert'a zza pola karnego został zablokowany przez Kenny'ego Cunningham'a, ale piłka po jego interwencji minęła Shearer'a i Lee Bowyer'a, po czym trafiła wprost pod nogi JJ'a, który z 8 metrów pokonał Maik'a Taylor'a - 1:0 dla przyjezdnych!
Zaledwie po 8 minutach gry boisko musiał opuścić Emile Heskey. Rosły napastnik "The Blues" nabawił się kontuzji i nie mógł kontynuować gry - jego miejsce zajął Dwight Yorke.
Po stracie bramki piłkarze Birmingham wyraźnie przycisnęli obronę NU, a najbardziej aktywny wśród podopiecznych Steve'a Bruce'a był David Dunn. W 12 minucie były pomocnik Blackburn wywalczył rzut wolny w okolicach pola karnego United. Robbie Savage dogrywał piłkę w pole karne, ale Yorke jej nie sięgnął.
Kolejne minuty przyniosły szarpaną i niezbyt widowiskową grę, obfitującą w liczne faule i auty. W 20 minucie gospodarze wywalczyli rzut rożny, z którego piłkę dogrywał Muzzy Izzet. W polu karnym najwyżej wyskoczył Mario Melchiot, ale jego strzał minął słupek bramki Shay'a Given'a.
W 23 minucie Birmingham wyrównało. "Wszędobylski" David Dunn świetnie uruchomił Dwight'a Yorke'a, a czarnoskóry napastnik "The Blues" wyszedł sam na sam z Given'em i założył irlandzkiemu golkiperowi przysłowiową "siatkę" - 1:1.
Dwie minuty później z dobrej strony pokazał się Bellamy, który dokładnie dośrodkował z lewej strony w "szesnastkę" gospodazrzy na głowę Kluivert'a. Uderzenie Holendra zdołał wybronić jednak Taylor.
Praktycznie do końca pierwszej połowy żadna ze stron nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Dopiero w 43 minucie faul Andy'ego O'Brien'a na Yorke'u dał zespołowi Steve Bruce'a rzut wolny na 20 metrze. Na szczęście uderzenie Savage'a znów nie znalazło drogi do bramki Given'a, trafiając w boczną siatkę. Niedługo potem arbiter główny, pan Howard Webb, wskazał zawodnikom obu klubów drogę do szatni.
W przerwie Souness dokonał jednej zmiany, wprowadzając, w miejsce Patrick'a Kluivert'a, młodziutkego James'a Milner'a. W 48 minucie Elliott bezpardonowo zaatakował Dunn'a, za co został ukarany żółtą kartką. Z wywalczonego w ten sposób rzutu wolnego zagrywał Savage, ale jego podanie nie dotarło do Jasper'a Gronkjaer'a.
W 54 minucie Gronkjaer popisał się ładnym crossem w pole karne Given'a, ale Irlandczyk wykazał się swoimi umiejętnościami, efektownie wyłapując piłkę.
Trzy minuty później "The Blues" wyszli na prowadzenie. Robbie Savage znów wykonywał rzut wolny (tym razem faul O'Brien'a na Gronkjaerze). Walijski pomocnik Birmingham zrobił to na tyle dokładnie, że w polu karnym skuteczną "główką" popisał się Matthew Upson i piłka zatrzepotała w siatce Given'a - 2:1 dla gospodarzy.
W 63 minucie meczu na boisku pojawił się Laurent Robert, który zastąpił innego Francuza - Olivier'a Bernard'a. Już minutę później Robert oddał swój pierwszy strzał, jednak piłka poszybowała obok bramki Taylor'a.
"Sroki" doprowadziły do remisu w 66 minucie. Nicky Butt dopadł do spadającej piłki w polu karnym i ekwilibrystycznym strzałem nie dał szans Taylor'owi - 2:2! Ten efektowny gol był pierwszym trafieniem Butt'a w barwach NUFC. Tym samym wszyscy piłkarze pozyskani w letnim oknie transferowym zdobyli już bramki dla "Toon Army".
W 74 minucie gorąco zrobiło się w polu karnym Newcastle. Najpierw groźny strzał Yorke'a sparował Given - piłka wyszła na rzut rożny. Spod chorągiewki dogrywał Savage, ale O'Brien wybił futbolówkę za końcową linię - kolejny róg. Savage powędrował na drugą stronę i znów dośrodkował w pole karne, ale tym razem piłkę bez trudu przejął Given.
Odpowiedzią "Srok" były dwa rzuty rożne, z których żaden nie przyniósł spodziewancyh efektów. W 77 minucie z dystansu mierzył Milner, ale piłka nie znalazła drogi do bramki.
W 79 minucie groźnie główkował Dunn, ale Given zdołał wypiąstkować jego uderzenie. Cztery minuty później bramkarz NU znów miał zajęcie, broniąc tym razem "główkę" Yorke'a.
Na cztery minuty przed zakończeniem spotkania kibice Birmingham zamarli. Savage sfaulował Robert'a i pan Webb podyktował rzut wolny. Piłkę na 40 metrze ustawił sam poszkodowany, ale jego potęźny strzał z lewej nogi trafił w słupek bramki Taylor'a!
Nerwowe ostatnie minuty nie przyinosły rozstrzygnięcia. Sporo fauli w końcówce, kilka szarpanych akcji nie przyniosło efektu. Sędzia zakończył mecz, a obie strony zeszły do szatni pogodzone remisem.
Szkoda straconych dwóch punktów, ale teren w Birmingham nie należy do najłatwiejszych. Steve Bruce posiada skład naszpikowany solidnymi, aczkolwiek nie wybitnymi nazwiskami. Jego drużyna pokazała, że potrafi walczyć i ma ogromny charakter. Pozostaje nam się cieszyć z remisu, bo to spotkanie mogliśmy równie dobrze przegrać, jak i wygrać. Podział punktów wydaje się najsprawiedliwszym rezultatem.