Nastepny mecz

Rywal Newcastle

Newcastle United

West Ham United -:-
 
30.03.2024
St. James' Park, Newcastle

Ostatni mecz

Rywal NUFC Manchester City

Newcastle United

2-0
 
16.03.2024
City of Manchester Stadium, Manchester

Tabela Championship

LpDrużynaMeczePunkty
1.Arsenal FC 2864
2.Liverpool FC 2864
3.Manchester City 2863
4.Aston Villa 2956
5.Tottenham Hotspur 2853
6.Manchester United 2847

NUFC.PL zmienia się dzięki Wam!
Zapraszamy do korzystania z nowego systemu komentarzy, o wiele więcej zmian jest coraz bliżej.

NUFC - dolacz do nas

NUFC.PL tworzą kibice dla kibiców. Przyłącz się do nas i pomóż sprawiać, że strona staje się dla Was lepsza!
Kontakt przez dział Współpraca lub wiadomość na Facebooku.

Newcastle United Terminarz Newcastle - Middlesbrough

02.01.2006, St. James' Park, Newcastle
21 kolejka rozgrywek

Newcastle United Middlesbrough FC

Newcastle 2-2(1-0) Middlesbrough
Solano 27', Clark 93' - Yakubu 54', Hasselbaink 87'

4 Strzały celne 3
4 Strzały niecelne 5
1 Strzały zablokowane 0
5 Rzuty rożne 2
14 Faule 13
11 Spalone 6
0 Żółte kartki 2
0 Czerwone kartki 0
Widzów: 52302
Sędzia: Steve Bennett

  Shay Given Mark Shwarzer 
  Peter Ramage Stuart Parnaby 
  Jean-Alain Boumsong Chris Riggott 
  Titus Bramble  Gareth Southgate 
48' Out Robbie Elliott Emanuel Pogatetz 
  Nolberto Solano James Morrison   
  Amdy Faye Doriva 
  Lee Clark  Gaizka Mendieta69' Out
  Albert Luque Lee Cattermole   
48' Out Shola Ameobi Mark Viduka
  Alan Shearer Yakubu Aiyegbeni74' Out

48' In Celestine Babayaro Żółta kartka Matthew Bates 69' In
48' In Charles N'Zogbia Żółta kartka Jimmy Hasselbaink74' In
  Steven Harper Bradley Jones 
  Martin Brittain Adam Johnson  
  Michael Chopra Massimo Maccarone  

Komentarz meczowy:
Newcastle United zremisowało na St. James' Park 2:2 z Middlesbrough FC w derbowym meczu północno-wschodniej Anglii, rozegranym w ramach 22. kolejki angielskiej Premiership. "Sroki" mają wyraźny spadek formy i nawet atut własnego boiska nie pomógł im w wywalczeniu upragnionych trzech punktów. Uratowany w ostatniej chwili remis z "Boro" stał się trzecim z rzędu spotkaniem NUFC bez zwycięstwa.
Desygnowany przez Graeme Sounessa wyjściowy skład był sporą dość zaskakujący. W bramce od pierwszych minut stanął Shay Given, choć przed meczem mówiło się, że na White Hart Line złamał kciuk i nie będzie mógł zagrać. Tuż przed spotkaniem irlandzki golkiper przeszedł decydujące badania i okazało się, że jest gotowy do gry. Również Peter Ramage, który doznał kontuzji w ostatnim meczu, wybiegł w podstawowej "jedenastce". Niespodziewanie zabrakło za to Scotta Parkera. Pomocnik, który w Londynie był najjaśniejszym punktem ekipy Newcastle, nabawił się urazu kolana i Souness nie mógł skorzystać z jego usług. Miejsce Parkera zajął w środku pola Lee Clark. Tradycyjnie zabrakło także kontuzjowanych Kierona Dyera, Emre Belozoglu, Stevena Taylora czy Craiga Moore'a, który od czasu transferu do Tyneside nie rozegrał jeszcze ani jednego oficjalnego meczu! Nie zagrał także Michael Owen. Do nieobecności najskuteczniejszego napastnika "Srok" będziemy musieli się przyzwyczaić na dłużej, bo złamanie kości śródstopia wykluczyło go na najbliższe dwa miesiące. Wobec urazu Owena, w ataku partnerem Alana Shearer został Albert Luque.

Zaraz po rozpoczęciu spotkania goście wywalczyli rzut wolny na 27 metrze. Gaizka Mendieta zdecydował się uderzeć bezpośrednio na bramkę Newcastle, ale piłka po jego strzale poszybowała tuż nad bramką Givena.
W 4 minucie Mendieta znów zaniepokoił golkipera NUFC. Tym razem Shola Ameobi łatwo dał się ograć Yakubu na własnej połowie. Nigeryjski napatnik gości wpadł w pole karne i odegrał futbolówkę na 11 metr do Mendiety. Na szczęście Hiszpan uderzył z woleja wysoko ponad bramką Newcastle.
Dwie minuty później przed znakomitą okazją stanął Albert Luque. Nolberto Solano szybko rozegrał rzut wolny, piłkę przejął Luque, sprytnie unikając pułapki ofsjadowej obrońców Boro. Hiszpański atakujący wymanewrował golkipera gości, Marka Schwarzera, ale piłka po jego strzale odbiła się od słupka i opuściła plac gry.
W 13 minucie goście popisali się kolejnym strzałem "na wiwat". Tym razem piłkę w trybuny posłał Mark Viduka. Trzy minuty później, po szybkiej wymianie piłek między Shearerem i Clarkiem, Luque trafił w poprzeczkę bramki Schwarzera, jednak wcześniej asystent sędziego zasygnalizował pozycję spaloną. Niedługo potem gospodarze wywalczyli dwa rzuty rożne pod rząd, ale żaden z nich nie przyniósł spodziewanych efektów.
W 20 minucie piłkarze Middlesbrough przeprowadzili składną akcję, po której przed szansą zdobycia gola stanął James Morrison, jednak ciemnoskóry napastnik gości uderzył futbolówkę nieczysto i Given spokojnie odprowadził ją wzrokiem poza boisko.
Cztery minuty później Morrison sprytnie ograł Robbiego Elliotta i próbował dośrodkować do nadbiegającego Mendiety. Akcję przerwał dopiero Jean Alain Boumsong, który zdołał ubiec hiszpańskiego pomocnika z Riverside Stadium.
W 25 minucie Viduka zmarnował najlepszą okazję meczu - Stuart Parnaby precyzyjnie dograł do australijskiego snajpera, ten wyprzedził Titusa Bramble'a i z odległości 5 metrów posłał piłkę nad bramką Givena.
Niewykorzytane sytuacje lubią się mścić, dlatego kolejna akcja przyniosła "Srokom" prowadzenie. W 27 minucie Ameobi został nieprzepisowo zatrzymany przez Riggotta na 27 metrze i sędzia główny, pan Steve Bennett, podyktował rzut wolny dla gospodarzy. Piłkę ustawił Nolberto Solano. Drobniutki Peruwiańczyk zdecydował się na strzał prawą nogą i ta decyzja okazała się jak najbardziej słuszna - Solano popisał się pięknym, rotowanym uderzeniem, które poprowadziło futbolówkę między słupkiem a rozpaczliwie interweniującym Schwarzerem - 1:0 dla Newcastle!
W 31 minucie Bramble udanie powstrzymał szarżującego Yakubu, który próbował przejąć dośrodkowanie Morrisona. Chwilę później, po drugiej stronie boiska, Schwarzer ubiegł w ostatniej chwili Luque, wybiegając poza własne pole karne. Niedługo potem w polu karnym "Srok" zawrzało po rzucie rożnym, egzekwowanym przez Mendietę. Były pomocnik Valencii dograł precyzyjnie na głowę Garetha Southgate'a, a ten oddał mocny strzał w światło bramki. Gospodarzy uratował Solano, który wybił piłkę z linii bramkowej.
W kolejnej akcji Southgate błysnął w defensywie, przecinając dogranie Clarka do wychodzącego na pozycję Alana Shearera.
Końcówka pierwszej połowy obfitowała w dośrodkowania "Srok" w pole karne gości, jednak próby kończyły się niepowodzeniami. Jeszcze przed przerwą, w 43 minucie, Boro poważnie zagroziło bramce NUFC. Na granicy pola karnego Bramble powstrzymał Yakubu, ale piłka odbiła się od obrońcy tak niefortunnie, że omal nie zaskoczyła Givena. Irlandczyk był pod presją Viduki, dlatego nie mógł skutecznie wypiąstkować futbolówki. W rezultacie zupełnie bezpańska piłka spadła na szósty metr pola karnego i dopiero przytomna interwencja Robbiego Elliotta zażegnała niebezpieczeństwo.
Minutę później groźny strzał oddał jeszcze Doriva, ale jego uderzenie zneutralizował nieco Bramble i dzięki temu Given nie miał problemów z jego obroną.
W odpowiedzi "Sroki" próbowały przeprowadzić kontratak, jednak Shearer został złapany na spalonym. Niedługo potem arbiter wskazał obu drużynom drogę do szatni.

W przerwie Souness dokonał dwóch zmian. Pierwszą z nich należałoby interpretować jako roszadę taktyczną - Robbie Elliott został zmieniony przez Celestine Babayaro. Druga zmiana została wymuszona - Shola Ameobi doznał kontuzji łydki, dlatego w jego miejsce został wprowadzony Charles N'Zogbia.
Druga odsłona rozpoczęła się od składnej akcji gości, po której przed szansą stanął Viduka. W ostatniej chwili w mieszał się we wszystko Ramage i ostatecznie piłka trafiła w ręce Givena.
W 51 minucie Albert Luque doszedł do podania Babayaro i przy asyście Southgate'a próbował przelobować z ostrego kąta Schwarzera. Niestety jego strzał poszybował ponad bramką gości.
Dwie minuty później padło wyrównanie. Titus Bramble stracił piłkę na połowie rywala, z czego skwapliwie skorzystał Viduka, uruchumiając dokładnym podaniem na prawe skrzydło Morrisona. Precyzyjne dośrodkowanie po ziemi tego ostatniego trafiło do ustawionego na siódmym metrze Yakubu, który nie miał większych problemów z umieszczeniem futbolówki w bramce - 1:1.
"Sroki" ruszyły do przodu, by odzyskać prowadzenie. Najpierw w 56 minucie strzelał Solano, ale Schwarzer był tam, gdzie być powinien. Kilka minut później próbował N'Zogbia, ale i tym razem piłka nie znalazła drogi do bramki, szybując tuż obok słupka. W 63 minucie Luque reklamował zagranie ręką Riggotta w polu karnym , jednak pan Bennett pozostał niewzruszony i "jedenastki" nie podyktował. Gospodarze zaczęli powoli przejmować inicjatywę i coraz odważniej poczynali sobie na połowie rywala. W 67 minucie kolejny strzał oddał N'Zogbia, ale znów na posterunku był Schwarzer. Cztery minuty później Lee Clark ładnie wypuścił na skrzydle Luque, a ten precyzyjnie dograł na głowę Solano. Peruwiańczyk minimalnie chybił.
W 82 minucie dogodną okazję zmarnował Boumsong. Francuski stoper NUFC doszedł do przedłużanego przez Shearera głową podania, ale posłał piłkę tuż obok bramki gości. Pięć minut później N'Zogbia znów próbował zaskoczyć golkipera Boro. Jego strzał zza pola karnego był jednak zbyt słaby, by sprawił Australijczykowi jakiekolwiek problemy.
Gdy wydawało się, że gospodarzom w końcu uda się przełamać passę nieskuteczności, goście zadali cios, którego zgromadzeni na St. James' Park "Geordies" raczej się nie spodziewali. Mark Viduka perfekcyjnie podał do rezerwowego Jimmy'ego Hasselbinka, ten minął na pełnej szybkości Boumsonga i pokonał Shay'a Givena - 1:2 dla gości.
Zawiedzeni kibice Newcastle zaczęli powoli opuszczać stadion. W 90 minucie strzelał jeszcze Shearer - jego strzał głową był niecelny.
Gdy wydawało się, że losy spotkania i trenera Sounessa są już przesądzone, sytuacja uległa znikomej poprawie. W 93 minucie spotkania Southgate wybił piłkę na rzut rożny. Cała drużyna "Srok", włącznie z Shay'em Givenem, znalazła się w "szesnastce" gości. Spod chorągiewki dogrywał Solano, do piłki wyskoczył Boumsong, ale Schwarzer zdołał sparować jego strzał głową. Zrobił to jednak dość niefortunnie, bo futbolówka trafiła wprost na nogę Lee Clarka. Pomocnik Newcastle zdołał w zatłoczonym polu karnym wcisnąć piłkę do bramki i tym samym zapewnił swojej drużynie remis - 2:2!
Arbiter główny nie pozwolił już wznowić gry, zakończył mecz zaraz po zdobyciu wyrównującego gola.

Ten mecz udowodnił, że piłkarze Newcastle nie robią żadnych postępów. Widoczna jest za to wyraźna regresja ich umiejętności, kreatywności i skuteczności. Rok 2006 rozpoczął się od rozczarowania, bo uratowany w ostatniej sekundzie remis z Middlesbrough na własnym stadionie na pewno nie jest sukcesem. Miejmy nadzieję, że zarząd szybko zareaguje na ostatnie wydarzenia i że zostaną podjęte odpowiednie decyzje.

[ Wróć ]