09.09.2005, St. James' Park, Newcastle
3 kolejka rozgrywek
Newcastle 1-2(0-0) Fulham
Parker 54' - McBride 82', Bocanegra 89'
4 | Strzały celne | 4 |
9 | Strzały niecelne | 4 |
2 | Strzały zablokowane | 2 |
4 | Rzuty rożne | 7 |
18 | Faule | 13 |
8 | Spalone | 3 |
1 | Żółte kartki | 1 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 50365 | ||
Sędzia: Chris Foy |
Shay Given | Antti Niemi | ||||
Stephen Carr | Liam Rosenior | ||||
Titus Bramble | Zatyiah Knight | 78' | |||
Craig Moore | Ian Pearce | ||||
Peter Ramage | Franck Queudrue | ||||
Damien Duff | Papa Diop | 83' | |||
80' | Scott Parker | Michael Brown | |||
Belozoglu Emre | Jimmy Bullard | 34' | |||
Charles N'Zogbia | Luis Boa Morte | ||||
Shola Ameobi | Collins John | ||||
72' | Obafemi Martins | Brian McBride |
80' | Nicky Butt | Carlos Bocanegra | 78' | ||
72' | Giuseppe Rossi | Tomasz Radzinski | 83' | ||
Steve Harper | Wayne Routledge | 34' | |||
Nolberto Solano | Jan Lastuvka | ||||
Antoine Sibierski | Heidar Helguson |
Komentarz meczowy:
W czwartej kolejce Premiership drużyna Newcastle United uległa na St. James’ Park Fulham Londyn 1:2 (0:0). W obliczu powrotu do zdrowia Sholi Ameobiego i Obafemi Martinsa, Glenn Roeder zdecydował się na formację z dwoma napastnikami, w jakiej „Sroki” występowały w poprzednim sezonie. Ponadto na lewej obronie Celestine’a Babayaro zastąpił Peter Ramage, a na prawym skrzydle miejsce zajął Damien Duff.
Początek meczu był w wykonaniu gospodarzy bardzo nerwowy. Kibice zgromadzeni na St. James’ Park musieli oglądać wiele niedokładnych podań, chociaż „Sroki” wyraźnie chciały przejąć inicjatywę. Wyróżniającym się zawodnikiem był Damien Duff, który po 10 minutach gry otrzymał znakomite długie podanie za linię obrony od Craiga Moore’a, po czym opanował futbolówkę i zagrał do Sholi Ameobiego. Niestety nasz napastnik nie przyjął dobrze piłki i Antti Niemi mógł zażegnać niebezpieczeństwo. Irlandzki skrzydłowy próbował swoich sił jeszcze kila razy, to przeprowadzając z Charlesem N’Zogbią kombinacyjną akcję na lewej stronie, to stając wraz z Emre do konkursu strzałów zza linii pola karnego. Niestety wysiłki United poszły na marne, gdyż zawsze brakowało tego „czegoś”, by poważnie nastraszyć „Wieśniaków”. W dużej mierze było tak za sprawą Jimmy’ego Bullarda, który dwoił się i troił, by stawić czoła „Srokom”. Ku rozpaczy Chrisa Colemana wspomniany pomocnik w wyniku starcia ze Scottem Parkerem musiał opuścić plac gry z kontuzją, która na twarzy kapitana United wywołała poczucie winy, a u innych zawodników prawdziwe współczucie. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę na strzał rozpaczy zdecydował się jeszcze Steven Carr i choć obrońca był bliski szczęścia, to goście mogli zejść do szatni z podniesioną głową i z zadowoleniem z przebiegu spotkania.
Po wznowieniu gry Newcastle również kontrolowało przebieg meczu za sprawą dobrej gry środkowych pomocników, ale pod bramką rywala brakowało ostatniego podania i błysku u napastników. Prawie zupełnie niewidoczni gracze Fulham zdołali wreszcie dojść pod pole karne Givena, ale Ramage ostatecznie zdołał powstrzymać Routledge’a. W 52 minucie za sprawą dogrania Emre przed dobrą okazją stanął Oba Martins, ale niestety wolał podawać wzdłuż bramki zamiast samemu próbować wpisać się na listę strzelców. Szczęście do podopiecznych Glenna Roedera uśmiechnęło się dwie minuty później, a w głównej roli wystąpił już po raz drugi w tym sezonie Scott Parker, który głową wykończył znakomitą akcję i dośrodkowanie Emre z lewej strony boiska. Gospodarze uzyskali zasłużone trafienie i w dalszym ciągu starali się nadawać ton wydarzeniom na boisku. Niestety pod bramką rywala za każdym razem brakowało szczęścia, zdecydowania lub zimnej krwi. W 72 minucie po raz pierwszy w koszulce w czarno-białe pasy wybiegł Giuseppe Rossi, który zmienił Obafemi Martinsa, ale wydaje się, że na przebieg meczu istotniejszy wpływ miała zmiana z 80 minuty, kiedy plac gry z powodu stłuczenia opuścił znakomity Scott Parker. Kapitana zmienił Nicky Butt i od tej chwili w grze United nastąpił przestój. Przez niemal całe spotkanie obrońcy niemal całkowicie zdołali zabezpieczyć dostęp do swojej bramki, a w ostatnich 10 minutach nastąpiła seria błędów. Już ten pierwszy kosztował bramkę: grający na lewej obronie Peter Ramage zaspał przy akcji Routledge’a i niskie dośrodkowanie wypożyczonego z Tottenhamu pomocnika pozwoliło znajdującemu się na długim słupku McBride’owi pokonać Shaya Givena. Dopełnieniem tego fatalnego popołudnia był rzut rożny egzekwowany w samej końcówce, kiedy Titus Bramble pozostawił w polu karnym niepilnowanego McBride’a i choć strzał Amerykanina zatrzymał się na poprzeczce, to dobitka Bocanegry z najbliższej odległości znalazła drogę do siatki.
Przed pierwszym gwizdkiem Newcastle stawiane było w roli zdecydowanego faworyta i do 80 minuty wydawało się, że od zwycięstwa „Sroki” dzieli już niewiele. Niestety brak koncentracji w końcówce przyniósł drużynie porażkę, a kibicom rozczarowanie i złość na swoich pupili, którzy znów w skandalicznym stylu oddali punkty słabemu rywalowi.