12.04.2008, Fratton Park, Portsmouth
33 kolejka rozgrywek
Portsmouth 0-0(0-0) Newcastle
2 | Strzały celne | 6 |
9 | Strzały niecelne | 6 |
9 | Strzały zablokowane | 2 |
2 | Rzuty rożne | 11 |
13 | Faule | 10 |
1 | Spalone | 2 |
1 | Żółte kartki | 1 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 20507 | ||
Sędzia: Phill Dowd |
David James | Steve Harper | ||||
Sol Campbell | Habib Beye | ||||
Hermann Hreidarsson | Steven Taylor | ||||
Sylvain Distin | Joey Barton | ||||
Glen Johnson | Geremi Njitap | ||||
Sean Davis | Nicky Butt | ||||
Papa Bouba Diop | Abdoulaye Faye | ||||
Niko Kranjcar | Michael Owen | ||||
Sulley Muntari | Mark Viduka | 82' | |||
75' | Kanu | Obafemi Martins | |||
Jermain Defoe | Sanchez Jose Enrique |
75' | David Nugent | Alan Smith | 82' | ||
Asmir Begovic | Fraser Forster | ||||
Lauren | David Edgar | ||||
Richard Hughes | Damien Duff | ||||
Pedro Mendes | Andrew Carroll |
Komentarz meczowy:
Dzisiaj na Fratton Park przerwana została dobra passa Newcastle United, które zwyciężało w trzech ostatnich meczach. Sroki bezbramkowo zremisowały z Portsmouth, przez co nie udało się zmniejszyć dystansu do Tottenhamu i West Hamu w ligowej tabeli.
Do pierwszej jedenastki Srok powrócił Steven Taylor, który opuścił zeszłotygodniowe spotkanie z powodu zatrucia pokarmowego. Tym samym na ławkę rezerwowych powędrował David Edgar, a reszta składu pozostała bez zmian.
Początek spotkania były wyrównany i niezbyt porywający. Z dwóch stron boiska obrońcy radzili sobie z piłkami dogrywanymi do napastników, a gra przez większość czasu toczyła się w środku pola.
Na palcach jednej ręki można było policzyć w pierwszej połowie okazje do zdobycia bramki. Newcastle tylko raz spróbowało wykorzystać słońce świecące wprost w oczy Davida Jamesa. Było to już w pierwszej minucie, gdy z dalszej odległości strzelał Obafemi Martins, ale bramkarz Portsmouth był na to przygotowany.
Gospodarze najczęściej próbowali pokonać Harpera strzałami z daleka, ale zazwyczaj chybili, a raz Niko Kranjcar trafił prosto w bramkarza. Najbliżej zdobycia bramki był Nwankwo Kanu, który przypadkowo odbił piłkę kolanem po dośrodkowaniu Muntari’ego, ale nie trafił między słupki.
Tuż przed przerwą po rzucie rożnym przed szansą stanął Viduka, ale nie trafił w piłkę, którą bez problemu przechwycił James. Za chwilę po drugiej stronie boiska Taylor zagrał ręką, jednak sędzia Phil Dowd nakazał grać dalej.
W doliczonym czasie pierwszej połowy, tym razem pod bramką Jamesa, Taylor strzelił z przewrotki i zabrakło kilkunastu centymetrów, by piłka wpadła do siatki. Do przerwy utrzymał się już bezbramkowy remis.
Drugą połowę lepiej rozpoczęły Sroki częściej zagrażając bramce rywali, jednak to Portsmouth przeprowadziło pierwszą, naprawdę groźną akcję. Muntari podał po przekątnej do Defoe, który strzałem po ziemi posłał piłkę minimalnie obok słupka. Powinno być 1-0 dla Pompeys.
Chwilę później, po dograniu Bartona, na bramkę z pierwszej piłki strzelał Martins, ale David James stanął na wysokości zadania i odbił piłkę.
W 63 minucie Jermain Defoe sam wypracował sobie pozycję do strzału i zmusił Harpera do wybicia piłki na róg. Był to pierwszy rzut rożny dla gospodarzy, przy siedmiu dla Srok.
Kilka minut później z trzech metrów uderzał Owen, a piłka trafiła w głowę Jamesa, odbiła się od poprzeczki i wyszła na róg. Bramkarz reprezentacji Anglii może sobie bez wątpienia zapisać obronę meczu.
Zaraz potem z dalsza uderzał Geremi, ale James był dziś na tyle dobrze dysponowany, że i z tym strzałem sobie znakomicie poradził.
Kolejne dwie okazje miał Jermain Defoe. Najpierw zbyt mocno wypuścił sobie piłkę, co nie pozwoliło na dobre uderzenie i nie trafił do bramki. Za drugim razem strzałem z woleja posłał futbolówkę nad poprzeczką.
Na boisku w składzie Portsmouth pojawił się David Nugent za Nwankwo Kanu. Kevin Keegan zdjął Marka Vidukę, a w jego miejsce wprowadził Alana Smitha.
Na sześć minut przed końcem David James popełnił błąd i nie trafił głową w piłkę. Gospodarzy przed utratą bramki uratował brak porozumienia pomiędzy Smithem i Martinsem, którzy nawzajem sobie przeszkodzili. Nigeryjski napastnik mógł na koniec zmienić wynik spotkania, ale strzelił obok i dzisiaj na Fratton Park bramek nie było.
Spotkanie rozczarowało, a najbardziej jest żal serii zwycięstw, która zatrzymała się na trzech tryumfach. Michael Owen również nie zdobył bramki w piątym kolejnym spotkaniu. Na pocieszenie można dodać, że w ostatnich 5 meczach Sroki zdobyły aż 11 punktów. Natomiast już za tydzień mecz, na który Toon Army czekało cały sezon – derby północno-wschodniej Anglii z Sunderlandem!