20.11.2010, Reebok Stadium, Bolton
14 kolejka rozgrywek
Bolton 5-1(2-0) Newcastle
Davies K 18-k,90-k Lee 39 Elmander 50,72 - Carroll 52
8 | Strzały celne | 2 |
10 | Strzały niecelne | 5 |
3 | Strzały zablokowane | 0 |
2 | Rzuty rożne | 3 |
13 | Faule | 12 |
4 | Spalone | 2 |
1 | Żółte kartki | 2 |
0 | Czerwone kartki | 1 |
Widzów: 22203 | ||
Sędzia: Howard Webb |
Jussi Jaaskelainen | Tim Krul | ||||
Paul Robinson | 76' Fabricio Coloccini | ||||
Zat Knight | Mike Williamson | ||||
Gary Cahill | Danny Simpson | ||||
Sam Ricketts | Jose Enrique | ||||
78' | Matthew Taylor | Danny Guthrie | 71' | ||
Stuart Holden | Alan Smith | ||||
Fabrice Muamba | Jonas Gutierrez | 77' | |||
86' | Chung-Yong Lee | Kevin Nolan | |||
Kevin Davies | Andy Carroll | ||||
80' | Johan Elmander | Shola Ameobi | 72' |
78' | Martin Petrov | Wayne Routledge | 71' | ||
86' | Rodrigo | Sol Campbell | 77' | ||
80' | Ivan Klasnic | Peter Lövenkrands | 72' | ||
Adam Bogdan | Ole Soderberg | ||||
Gretar Rafn Steinsson | Steven Taylor | ||||
Mark Davies | James Perch | ||||
Robbie Blake | Nile Ranger |
Komentarz meczowy:
Bolton bezlitośnie przejechał się po podopiecznych Chrisa Hughtona w starciu dwóch rewelacji obecnego sezonu Premier League. Do tej pory spodziewalibyśmy się wyniku 5:1 raczej na korzyść naszych zawodnikach, jednak w konfrontacji z rozpędzonymi Kłusakami Sroki wyglądały, jakby latały we mgle. Zagubione, zrozpaczone, bliskie upadku i pewnej śmierci.
Początek meczu nie zapowiadał tak tragicznego końca. Już w pierwszej minucie były kapitan Boltonu, a obecny przywódca Newcastle, Kevin Nolan, zabrał piłkę przy linii końcowej boiska Paulowi Robinsonowi i pomknął na bramkę gospodarzy. Pomocnik The Toon połakomił się na gola, w efekcie czego zamiast szukać partnerów w polu karnym, posłał piłkę wysoko nad świątynią Jussi Jaaskelainena.
W 17. minucie rozpoczął się koszmar The Magpies. Piłkarze Srok nieporadnie próbowali wyekspediować futbolówkę jak najdalej od własnego pola karnego. Nolan uczynił to jednak tak niefortunnie, że dotknął piłkę ręką, a sędzia Howard Webb podyktował rzut karny dla Boltonu, który na bramkę bez problemu zamienił Kevin Davies.
Newcastle nie potrafiło poważniej zagrozić gospodarzom, którzy z zimną krwią wykorzystywali nieporadność naszych zawodników. W 39. minucie Matthew Taylor uderzył z rzutu wolnego w poprzeczkę. Piłka spadła pod nogi obrońców Srok. Danny Simpson przy próbie wybicia futbolówki trafił nią w Johana Elmandera. Piłka odbiła się od nóg Szweda i trafiła do Lee Chung-Yonga, który w takiej sytuacji musiał pokonać Tima Krula.
W 43. minucie powinno być 3:0 dla Boltonu. Matthew Taylor z lewego skrzydła idealnie zagrał do Stuarta Holdena. Strzał z kilku metrów pomocnika The Trotters w sobie tylko znany sposób wybronił Krul.
Druga połowa spotkania zaczęła się równie koszmarnie. W 50. minucie Elmander wymienił podanie z Daviesem, wpadł w pole karne, minął Krula i skierował piłkę do pustej bramki. 3:0 dla Boltonu…
Dwie minuty później kilka kropel nadziei w serca kibiców Newcastle wlał niezawodny Andy Carroll. Shola Ameobi dryblował przed polem karnym gospodarzy. Futbolówkę spod nóg Ameobiego wybił Holden, dzięki czemu Carroll stanął oko w oko z Jaaskelainenem. Świeżo upieczony reprezentant Anglii potwierdził swoją klasę i zdobył, jak się miało okazać, honorową bramkę dla The Toon.
Piłkarze Owena Coyle’a już w następnej akcji pokazali że stracony gol wcale ich nie podłamał. W 55. minucie środkowy defensor Kłusaków, Gary Cahill, zapędził się aż pod pole karne Newcastle i zakończył efektowną akcję bardzo groźnym strzałem, który o centymetry minął okienko bramki holenderskiego golkipera Srok.
Nie wyszło Cahillowi, wyszło za to Elmanderowi. W 72. minucie reprezentant Szwecji przepchnął Fabricio Colocciniego niczym juniora, popędził na bramkę Newcastle i lekkim, technicznym strzałem posłał futbolówkę obok Krula. 4:1.
To nie był ostatni akt tego dramatu. W 76. minucie Coloccini po raz kolejny ścigał się z Elmanderem. Sfrustrowany Argentyńczyk tym razem nie dać się wyprzedzić. Szkoda, że do tego celu postanowił użyć łokcia. Znokautowany Szwed padł jak długi, a Coloccini z niesmakiem opuszczał murawę Reebok Stadium wskutek czerwonej kartki, jaką pokazał mu Webb.
O dziwo okres gry w dziesięciu był dla podopiecznych Hughtona okresem gry najlepszej. W 79. minucie Carroll rozegrał piłkę z Peterem Lovenkrandsem, po czym huknął w poprzeczkę bramki Jaaskelainena. Chwilę później oko w oko z Finem stanął Loven, jednak Duńczyk, przechodzący wyraźny kryzys formy, przegrał pojedynek z golkiperem gospodarzy.
W 92. minucie Sroki ostatecznie zestrzelił z nieba Davies. Kapitan Boltonu wykorzystał kolejny rzut karny, choć trzeba przyznać, że faul Jose Enrique w polu karnym był mocno wątpliwy.
Był to najgorszy występ drużyny Hughtona w tym sezonie. Naszych ulubieńców może usprawiedliwić tylko to, że w środku pola zabrakło dwóch absolutnie kluczowych graczy – Cheika Tiote i Joeya Bartona. Okazało się, że Newcastle pozbawione dwójki najbardziej charyzmatycznych zawodników, traci swój charakter. A propo charakteru – następny mecz The Toon grają z Chelsea na St. James’ Park. Nie ma chyba lepszej okazji, by udowodnić, że dzisiejszy rezultat był tylko wypadkiem przy pracy.