29.12.2012, Emirates Stadium, Londyn
20 kolejka rozgrywek
Arsenal 7-3(1-1) Newcastle
3x Walcott, Oxlade-Chamberlain, Podolski, 2x Giroud - 2x Ba, Marveaux
10 | Strzały celne | 7 |
6 | Strzały niecelne | 4 |
4 | Strzały zablokowane | 3 |
5 | Rzuty rożne | 6 |
9 | Faule | 11 |
2 | Spalone | 1 |
0 | Żółte kartki | 1 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 60087 | ||
Sędzia: Chris Foy |
Wojciech Szczesny | Tim Krul | ||||
Bacary Sagna | Fabricio Coloccini | ||||
Thomas Vermaelen | Davide Santon | ||||
Laurent Koscielny | Danny Simpson | 82' | |||
Kieran Gibbs | James Perch | ||||
Mikel Arteta | Papiss Demba Cisse | ||||
82' | Lukas Podolski | Gael Bigirimana | 82' | ||
Jack Wilshere | Sylvain Marveaux | 87' | |||
74' | Alex Oxlade-Chamberlain | Ismael Cheik Tioté | |||
Theo Walcott | Gabriel Obertan | ||||
86' | Santi Cazorla | Demba Ba |
82' | Aaron Ramsey | Shane Ferguson | 82' | ||
74' | Olivier Giroud | Shola Ameobi | 82' | ||
86' | Francis Coquelin | James Tavernier | 87' | ||
Vito Mannone | Steve Harper | ||||
Johan Djourou | Remie Streete | ||||
Tomas Rosicky | Sammy Ameobi | ||||
Gervinho | Mehdi Abeid |
Komentarz meczowy:
Bramki: Walcott 20', 73', 90'; Oxlade-Chamberlain 51'; Podolski 64', Giroud 85', 87' - Ba 44', 69'; Marveaux 59'.
Do 84. minuty dzisiejszego meczu piłkarze Newcastle trzymali rywala w zasięgu wzroku. Starczyło jednak sześć minut i nieco katastrofalnej gry obronnej, by Arsenal odjechał Srokom na odległość czterech bramek. Dla kibiców Newcastle życzenia lepszego Nowego Roku nabierają dziś specjalnego znaczenia.
W połowie miesiąca głośno mówiło się, że przed piłkarzami Newcastle wyjątkowo ciężki okres. W ciągu dwóch tygodni Sroki mierzyć się miały z trzema drużynami z pierwszej "piątki" Premier League, tymczasem forma drużyny - delikatnie mówiąc - pozostawiała wiele do życzenia. Można powiedzieć, że wszystko potoczyło się zgodnie z przewidywaniami, choć pesymiści na plus policzą skromne zwycięstwo nad QPR.
Wprawdzie w spotkaniach z obiema drużynami z Manchesteru Sroki pokazały więcej dobrego futbolu niż w całej rundzie, fakty są niezaprzeczalne - Newcastle w ostatnich czterech spotkaniach 2012 roku straciło 14 bramek, odnosząc trzy porażki i jedno zwycięstwo w najmniejszym możliwym rozmiarze nad ostatnim w tabeli Queens Park Rangers.
W poprzednim spotkaniu w Manchesterze Newcastle trzykrotnie wychodziło na prowadzenie, by ostatecznie ulec Czerwonym Diabłom 3:4. Dzisiejszy pojedynek z Arsenalem przebiegał o jedną oktawę niżej - trzykrotnie Sroki wyrównywały, by po raz kolejny wrócić do domu z niczym.
Theo Walcott otworzył wynik spotkania, po tym jak Davide Santon zaspał przy pułapce ofsajdowej. Pierwszy strzał gospodarzy na bramkę przyniósł im prowadzenie.
Na przerwę obie drużyny schodziły jednak przy wyniku remisowym. Na dwie minuty przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę spotkania, Demba Ba podszedł do piłki po faulu na Gabrielu Obertanie. Futbolówka po uderzeniu niezawodnego Senegalczyka odbiła się jeszcze od Jacka Wilshere`a i wylądowała w bramce Arsenalu.
Pięć minut po wznowieniu gry Arsenal znów wyszedł na prowadzenie, nim jednak zegar na Emirates Stadium odmierzył godzinę sportowych zmagań, Sroki znów wyrównały stan meczu dzięki Marveaux, który z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki po akcji Obertana.
Po chwili Podolski znów dał prowadzenie Kanonierom, jednak tylko na pięć minut, po których występujący przed momentem w roli egzekutora Marveaux, dośrodkował idealnie na nogę Ba, a najlepszy strzelec Srok wyrównał stan meczu.
Newcastle radziło sobie ze zdobywaniem bramek na trudnym terenie w Londynie, niestety tylna formacja po raz kolejny nie była w stanie zacieśnić szeregów. W efekcie remis utrzymywał się jedynie przez cztery minuty. Theo Walcott i Sroki - tak jak przed trzema dniami - znów przegrywają 3:4.
Piłkarze Arsenalu do końca wykorzystali nieporadność defensywy Newcastle, dzięki czemu grupa kibiców, która podążyła za drużyną z St. James' Park do Londynu, była świadkiem historycznej chwili - po raz pierwszy w meczu Premier League Sroki straciły siedem bramek.
Przed nami kilka łatwiejszych meczów, choć w pojedynku z Evertonem Newcastle - mimo atutu własnego boiska - z pewnością nie będzie skazane na zwycięstwo. Ostatnie spotkania pokazują, że nawet aplikując rywalowi trzy bramki, Sroki mogą zejść z boiska pokonane. Defensywa Newcastle jest dziurawa jak polskie drogi. Mike Ashley zdaje się już rozumieć, że dalsze oszczędzanie może ostatecznie kosztować go więcej, pozostaje więc mieć nadzieję, że w nadchodzącym okienku transferowym obronę wzmocni doświadczony zawodnik, który wprowadzi więcej spokoju w poczynania tylnej formacji.