07.11.2015, Dean Court, Boscombe, Bournemouth
12 kolejka rozgrywek
Bournemouth 0-1(0-1) Newcastle
Perez 27'
5 | Strzały celne | 1 |
15 | Strzały niecelne | 1 |
0 | Strzały zablokowane | 5 |
16 | Rzuty rożne | 0 |
9 | Faule | 11 |
4 | Spalone | 3 |
2 | Żółte kartki | 2 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 11155 | ||
Sędzia: Lee Mason |
Adam Federici | Robert Elliot | ||||
Simon Francis | Fabricio Coloccini | ||||
Charlie Daniels | Paul Dummett | ||||
Adam Smith | Chancel Mbemba | ||||
Sylvain Distin | Daryl Janmaat | ||||
Dan Gosling | Georginio Wijnaldum | ||||
Andrew Surman | Moussa Sissoko | ||||
73' | Junior Stanislas | Vurnon Anita | 90' | ||
Matt Ritchie | Ismael Tioté | ||||
79' | Harry Arter | Ayoze Pérez | 77' | ||
73' | Joshua King | Aleksandar Mitrovic | 63' |
73' | Lee Tomlin | Kevin Mbabu | 90' | ||
79' | Tokelo Rantie | Florian Thauvin | 77' | ||
73' | Yann Kermorgant | Papiss Demba Cisse | 63' | ||
Artur Boruc | Freddie Woodman | ||||
Joseph Bennett | Jamaal Lascelles | ||||
Steve Cook | Siem De Jong | ||||
Shaun MacDonald | Yoan Gouffran |
Komentarz meczowy:
Po raz pierwszy od stycznia piłkarze Newcastle przywieźli trzy punkty z meczu wyjazdowego. Sroki wygrały dopiero drugie spotkanie w tym sezonie i kosztem dzisiejszego przeciwnika wydostały się ze strefy spadkowej.
Fortuna toczy się kołem dla piłkarzy McClarena. Trzy tygodnie temu zawodnicy Newcastle oddali sześć celnych strzałów w pojedynku z Norwich City i każdy z nich znalazł drogę do siatki. W kolejnej kolejce osiem uderzeń w światło bramki nie przyniosło żadnej zdobyczy w meczu z Sunderlandem. Tydzień temu doskonała postawa bramkarza sprawiła, że Newcastle jedynie zremisowało na własnym boisku ze Stoke, a dziś tylko dzięki udanym interwencjom Roba Elliota Sroki cieszyć mogą się ze zwycięstwa nad Bournemouth.
Zwycięzców sądzić się nie powinno, a w obecnej sytuacji Newcastle każda wygrana jest na wagę złota. Jeśli jednak ktoś pamięta zapowiedzi Steviego McClarena, że jego zespół prezentować będzie ofensywny, przyjemny dla oka futbol, oglądając dzisiejsze spotkanie czuć musiał się jak po wyborach parlamentarnych.
Newcastle prowadziło od 27. minuty po tym jak Ayoze Perez, mimo asysty trzech obrońców, zdołał oddać strzał na bramkę i po rękach golkipera trafić do siatki. Sroki jednak tym spotkaniem sympatii zdobyć sobie nie mogły, prezentując okrutny minimalizm. Taktyka McClarena jest prosta: dać w mordę i uciekać. Kolejny raz po objęciu prowadzenia, jego piłkarze chowają się za podwójną gardą i nie wykazują najmniejszej chęci wyprowadzenia kolejnego ciosu.
Tym razem ta strategia przyniosła zespołowi trzy punkty, głównie za sprawą dobrze spisującego się między słupkami Elliota, na grę Srok patrzyło się jednak z przykrością, a unoszący się nad drużyną duch The Entertainers raz po raz strzelał sobie metaforycznego face palma.
W drugiej połowie gospodarze przeprowadzili oblężenie bramki Newcastle i to im należały się brawa za ambicję i wolę walki. Goście zasłużyli za gratulacje za zdobycie trzech punktów i opuszczenie strefy spadkowej, jeśli jednak Steve McClaren nie chce wrócić na dno tabeli i zyskać przychylność fanów, musi skądś wytrzasnąć parę cojones.