31.10.2004, Reebok Stadium, Bolton
11 kolejka rozgrywek
Bolton 2-1 (0-0) Newcastle
Diouf 52', Davies 69'- Ambrose 54'
17 | Strzały celne | 5 |
7 | Strzały niecelne | 3 |
4 | Strzały zablokowane | 1 |
4 | Rzuty rożne | 5 |
15 | Faule | 13 |
1 | Spalone | 6 |
1 | Żółte kartki | 1 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 21196 | ||
Sędzia: Graham Poll |
Jussi Jaaskelainen | Shay Given | ||||
Bruno N`Gotty | Steven Carr | 76' | |||
Nicky Hunt | Andy O'Brien | ||||
54' | Radhi Jaidi | Robbie Elliott | |||
61' | Stelios Giannakopoulos | Aaron Hughes | |||
Gary Speed | Darren Ambrose | 71' | |||
Augustine Okocha | Nicky Butt | ||||
Ricardo Gardner | Lee Bowyer | ||||
Kevin Nolan | Craig Bellamy | ||||
83' | El Hadji Diouf | Patrick Kluivert | 65' | ||
Kevin Davies | Alan Shearer |
54' | Fernando Hierro | Olivier Bernard | 76' | ||
61' | Henrik Pedersen | Shola Ameobi | 71' | ||
83' | Anthony Barness | Laurent Robert | 65' | ||
Les Ferdinand | Steve Harper | ||||
Kevin Poole | Titus Bramble |
Komentarz meczowy:
Newcastle United uległo Boltonowi Wanderers w niedzielnym spotkaniu 11. kolejki angielskiej Prmiership. Tym samym "Sroki" doznały swojej pierwszej porażki pod wodzą Graeme'a Souness'a, przerywając passę 9 nieprzegranych spotkań z rzędu. Rywale na Reebok Stadium okazali się zbyt wymagający, przez co nasi ulubieńcy wracali do Tyneside pokonani po raz trzeci w tym sezonie ligowym.
Trener NU dokonał w składzie swojej drużyny kilku korekt. Na lewej obronie pojawił się niespodziewanie Aaron Hughes, a regularnie występujący na tej pozycji Olivier Bernard zasiadł na ławce rezerwowych. W wyjściowym składzie zabrakło kontuzjowanego Jeremine'a Jenas'a i tradycyjnie już Kieron'a Dyer'a. W ataku od pierwszych minut pojawili się Alan Shearer i Craig Bellamy, nieco za nimi ustawiony został Patrick Kluivert. Laurent Robert znów rozpoczął mecz na rezerwie. W drużynie gości całe spotkanie rozegrał były zawodnik NUFC, Gary Speed.
Goście rozpoczęli spotkanie z dużym animuszem. Już w pierwszych dwóch minutach groźnie pod pole karne rywala zapędzał się Stephen Carr, ale jego dośrodkowania nie zostały wykończone.
W 10 minucie Stelios zmusił Shay'a Given'a po raz pierwszy do interwencji, uderzając z rzutu wolnego. Golkiper NU nie miał jednak większych problemów z obroną tego strzału. Chwilę później z dystansu mierzył Davies, ale piłka poszybowała daleko od bramki Given'a.
Po kwadransie gry "Sroki" oddały swój pierwszy celny strzał na bramkę. Jaasskelainen'a próbował pokonać z ostrego kąta Craig Bellamy, ale Walijczyk trafił wprost w fińskiego bramkarza Wanderers. Odpowiedzią gospodarzy było niecelne uderzenie Okochy.
W 21 minucie duży błąd popełnili obrońcy "Toon Army". Andy O'Brien i Robbie Elliott nie zrozumieli intencji kolegów z drużyny, co zaowocowało groźną akcją Stelios'a. Na szczęście O'Brien w porę naprawił swój błąd skutecznie powstrzymując w polu karnym szarżującego Greka. Kibice i zawodnicy "Kłusaków" domagali się co prawda rzutu karnego, ale arbiter główny, pan Graham Poll, był innego zdania.
Dwie minuty później gospodarze zmarnowali najlepszą dotychczas sytuację - złe wybicie Given'a przejął El Hadji Diouf, dograł w "szesnastkę" do Kevin'a Davies'a, którego strzał minął golkipera i prawy słupek bramki NU.
W 34 minucie "Sroki" wywalczyły rzut rożny, jednak ten stały fragment gry nie przyniósł oczekiwanego efektu - Kluivert nie doszedł do dośrodkowywanej przez Bowyer'a piłki.
Na trzy minuty przed zakończeniem pierwszej partii spotkania z rzutu wolnego z ok. 20 metrów uderzał Jay Jay Okocha, ale strzał Nigeryjczyka był zbyt łatwy by zaskoczyć Given'a. Do zakończenia połowy sporą przewagę mieli gospodarze, ale nie potrafili udokumentować jej golem. Obie "jedenastki" zeszły na przerwę pogodzone bezbramkowym remisem.
Zawodnicy Boltonu rozpoczęli drugą połowę od zmasowanych ataków na bramkę gości. Efekty widoczne były już w 52 minucie, kiedy to Diouf celną "główką" pokonał Given'a. Daleki wyrzut z autu Okochy przedłużył głową Jaidi (fatalny błąd popełnił Given dając się łatwo wyprzedzić Tunezyjczykowi), a Diouf spokojnie skierował piłkę do bramki - 1:0 dla Wanderers.
Gospodarze nie cieszyli się z prowadzenia zbyt długo. Odpowiedź podopiecznych Souness'a była natychmiastowa: w 54 minucie Darren Ambrose popisał się fantastycznym uderzeniem z około 23 metrów. Młodziutki pomocnik Newcastle posłał piłkę w samo okienko bramki Jaasskelainen'a, nie dając Finowi żadnych szans - 1:1!
"Sroki" wróciły do gry w wielkim stylu, ale piłkarze Boltonu dawali za wygraną. Uskrzedleni golem goście rozpoczęli frontalne ataki, ale "Kłusacy" skutecznie je przerywali.
W 70 minucie kibice zgromadzieni na Reebok Stadium mieli kolejny powód do radości. Wprowadzony w drugiej połowie Fernando Hierro wykonał rzut wolny, piłkę w polu karnym strącił głową Diouf, po czym dopadł do niej Davies. Były napastnik Millwall nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Given'a z tak bliskiej odległości i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie - 2:1.
Trener NU zareagował niemal natychmiast, wprowadzając na murawę Sholę Ameobi'ego. Czarnoskóry napastnik zmienił Ambrose'a. Niedługo potem Souness wykorzystał limit zmian, zamieniając Carr'a na ofensywnie nastawionego Bernard'a. Te zmiany nie przynosiły jednak spodziewanych efektów, bo ekipa z Newcastle wciąż miała spore problemy z zagrożeniem bramce Boltonu.
W 80 minucie Ameobi świetnie wypuścił na lewym skrzydle Robert'a. Francuz wypatrzył przed polem karnym Bellamy'ego, ale jego podanie przeciął Hierro. Akcja szybko przeniosła się na drugą stronę boiska, gdzie po raz kolejny sporo strachu napędził Given'owi Davies. Tym razem strzał piłkarza Wanderers okazał się jednak niecelny.
W 84 minucie zankomitą okazję zmarnował Pedersen - Given niefortunnie sparował strzał Okochy wprost pod nogi Duńczyka, ale ten nie skorzystał z prezentu, posyłając piłkę nad poprzeczką. Na minutę przed końcem przed szansą stanął jeszcze Robert, ale jego strzał z pola karnego obronił w pięknym stylu Jaasskelainen. Wywalczony w ten sposób korner nie przyniósł już powodzenia, a Graham Poll niedługo potem zakończył zawody.
Souness i jego wybrańcy musieli po raz pierwszy przełknąć gorzką pigułkę porażki. Znakomita passa została przerwana. Martwi styl w jakim zawodnicy Newcastle zostali pokonani. "Srokom" nie udało się nawiązać równorzędnej walki z zawodnikami Boltonu. Nasi obrońcy przypomnieli się wszystkim z jak najgorszej strony, popełniając sporo błędów. Bez winy nie pozostaje również Shay Given, który miał "swój udział" przy obu straconych bramkach. Miejmy jednak nadzieję, że kolejna konfrontacja ligowa poprawi nastroje wszystkim kibicom NU.