11.09.2004, St. James' Park, Newcastle
5 kolejka rozgrywek
Newcastle 3-0 (2-0) Blackburn
Flitcroft 9'-sam., Shearer 16', O'Brien 83'
4 | Strzały celne | 1 |
3 | Strzały niecelne | 4 |
0 | Strzały zablokowane | 0 |
8 | Rzuty rożne | 5 |
10 | Faule | 23 |
3 | Spalone | 5 |
2 | Żółte kartki | 1 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 52015 | ||
Sędzia: Dermot Gallacher |
Shay Given | Brad Friedel | ||||
Steven Carr | Lucas Neill | ||||
Andy O'Brien | Craig Short | ||||
Aaron Hughes | Dominic Matteo | ||||
Robbie Elliott | Michael Gray | ||||
88' | Kieron Dyer | Brett Emerton | 8' | ||
Jermaine Jenas | Barry Ferguson | ||||
Lee Bowyer | Garry Flitcroft | ||||
90' | Laurent Robert | Morten Pedersen | 45' | ||
Alan Shearer | Paul Dickov | ||||
77' | Craig Bellamy | Jon Stead |
88' | James Milner | Jay Bothroyd | 8' | ||
90' | Charles N'Zogbia | Jonathon Douglas | 45' | ||
77' | Shola Ameobi | Kerimoglu Tugay | |||
Steve Harper | Peter Enckelman | ||||
Patrick Kluivert | Nils-Eric Johansson |
Komentarz meczowy:
Newcastle United pokonało 3:0 Blackburn Rovers w meczu rozgrywanym w ramach 5. kolejki angielskiej Premiership. Tym samym piłkarze NU odnotowali swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie ligowym. Drużyna z Tyneside wreszcie zagrała na miarę swoich możliwości i oczekiwań "Geordies", przerywając niefortunną passę 9 spotkań bez zwycięstwa.
Osierocone przez Bobby'ego Robson'a "Sroki" poprowadził John Carver, dotychczasowy asystent poprzedniego menadżera. Greame Souness, nowy trener "Toon Army", zwolnił już swoje stanowisko w... Blackburn (!) i czeka na poniedziałkową oficjalną prezentację swojej osoby w NUFC. Z tego powodu goście również wystąpili na St. James' Park pod opieką tymczasowego menadżera, Tony'ego Parkes'a. Carver ustalił skład Newcastle bardzo podobnie, jak czynił to Robson. W porównaniu do ostatniej konfrontacji ligowej z Aston Villą nastąpiły jedynie trzy zmiany, w większości wymuszone kontuzjami piłkarzy. Do pierwszego składu powrócił Alan Shearer, a Patrick Kluivert znalazł się na ławce rezerwowych. W wyjściowej "jedenastce" pojawili się również Robbie Elliott i Jeremine Jenas, którzy zastąpili kontuzjowanych Olivier'a Bernard'a i Nicky'ego Butt'a. Wśród rezerwowych zasiadł młodziutki Charles N'Zogbia, najświeższy nabytek NU.
Początek spotkania należał do zawodników Blackburn, którzy w pierwszych minutach zdołali przeprowadzić dwie groźne akcje. Najpierw prawą stroną znakomicie przedarł się Brett Emerton, ale Aaron Hughes wybił piłkę na rzut rożny. Chwilę później do pierwszej interwencji zmusił Shay'a Given'a Paul Dickov. Na szczęście nasz golkiper wyłapał "główkę" Szkota.
W 3 minucie Dominic Matteo ostro zaatakował Lee Bowyer'a w polu karnym gości, ale sędzia główny, pan Dermot Gallacher, nie wskazał na jedenasty metr. Nie pomogły protesty piłkarzy i kibiców Newcastle, arbiter pozostał nieugięty.
Rozczarowani decyzją sędziego "Geordies" mieli jednak powody do radości już w 9 minucie, kiedy to Laurent Robert dośrodkowywał piłkę z rzutu rożnego, a Gary Flitcroft, pomocnik "Wędrowców", skierował ją do własnej bramki - 1:0 dla Newcastle!
Goście rzucili się do ataku. W 10 minucie szalejący na prawym skrzydle Emerton znakomicie dograł do Stead'a, ale młody snajper Blackburn posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.
W 14 minucie w "szesnastce" gości znów padł Bowyer, ale pan Gallacher znów nie zareagował.
Dwie minuty później było już 2:0. W narożniku boiska znakomicie pokazał się Craig Bellamy, który najpierw ośmieszył dwóch obrońców gości (Craig'a Short'a i Lucas'a Neill'a), po czym precyzyjnie dograł na głowę Alan'a Shearer'a. "SuperAl" po raz kolejny dowiódł, że jest jednym z najlepiej główkujących napastników świata. Piłka zatrzepotała w siatce a na tablicy świetlnej wynik uległ podwojeniu.
Szybko strzelone bramki praktycznie ustawiły cały mecz. Co prawda w 20 minucie Stead był bliski zdobycia bramki kontaktowej, ale piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Praktycznie do końca pierszej połowy gospodarze oddali inicjatywę zawodnikom Rovers, pozwalając im na rozgrywanie piłki, ale jednocześnie kontrolując przebieg gry. Mecz obfitował w faule i szarpane akcje, z których żadna nie przyniosła oczekiwanego efektu. Do przerwy 2:0.
Po wznowieniu gry goście wyraźnie starali się nawiązać walkę zawodnikami NU. W 49 minucie ładną akcję przeprowadził znów Brett Emerton (zdecydowanie najaktywniejszy piłkarz Rovers), ale piłka po strzale Australijczyka poszybowała tuż nad poprzeczką bramki Given'a.
Po 50 minutach gry nastąpił ciąg licznych rzutów rożnych z obu stron boiska, ale ani kornery w wykonaniu Robert'a ani Emerton'a nie przynosiły poważniejszych zagrożeń. W 61 minucie ładnym rajdem na bramkę Friedel'a popisał się Robert, ale w ostatniej chwili zdołał go powstrzymać Matteo, czysto wygarniając piłkę Francuzowi.
W 71 minucie kibiców na St. James' Park ożywiła dwójkowa akcja między Bellamy'm a Shearer'em. Walijczyk zagrał wysoką piłkę do "SuperAl'a", a ten potężnie uderzył ją z powietrza. Friedel zdołał jednak wybronić to uderzenie, wybijając futbolówkę na rzut rożny.
W 77 minucie Carver zdecydował się na pierwszą zmianę w drużynie - boisko opuścił Bellamy, a w jego miejsce pojawił się Shola Ameobi.
Na dziewięć minut przed zakończeniem spotkania "Sroki" zadały "Wędrowcom" nokautujący cios. Z rzutu wolnego grę rozpoczął Robert. Francuz dograł ją do Bowyer'a, który chwilę potem oddał ją Andy'emu O'Brien'owi. Stoper NUFC zdecydował się na strzał, który, jak się potem okazało, usadowił futbolówkę w "okienku" bramki Friedel'a. Piękny gol i wielka radość fanów znad rzeki Tyne - 3:0!
W 87 minucie na murawie pojawił się James Milner, który zmienił Kieron'a Dyer'a. Gdy na zegarze widniała już 90 minuta Carver desygnował go gry jeszcze N'Zogbię, dla którego był to absolutny debiut w Premiership. Młodziutki Francuz zmienił swojego rodaka - Laurent Robert'a. Niedługo po tej zmianie sędzia zakończył mecz.
Wysokie zwycięstwo może napawać optymizmem, ale przed nami teraz okres wielkiej niewiadomej. Niedługo drużynę Newcastle United przejmie Greame Souness. Czy Szkot zdoła pokierować "Srokami" tak, by wyniki klubu z St. James' Park satysfakcjonowały kibiców? Czas pokaże. Teraz pozostaje nam cieszyć się z pierwszego kompletu punktów w tym sezonie i spokojnie czekać na dalszy przebieg wydarzeń.