24.08.2005, Reebok Stadium, Bolton
3 kolejka rozgrywek
Bolton 2-0(1-0) Newcastle
Diouf 37', Giannakopoulos 50'
8 | Strzały celne | 6 |
6 | Strzały niecelne | 3 |
6 | Strzały zablokowane | 1 |
4 | Rzuty rożne | 3 |
12 | Faule | 18 |
3 | Spalone | 3 |
0 | Żółte kartki | 1 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 29504 | ||
Sędzia: Rob Styles |
Jussi Jaaskelainen | Shay Given | ||||
Nicky Hunt | Stephen Carr | ||||
23' | Radhi Jaidi | Jean-Alain Boumsong | |||
Tal Ben Haim | Celestine Babayaro | ||||
Kevin Nolan | Steven Taylor | ||||
Gary Speed | Jermaine Jenas | ||||
Jay-Jay Okocha | Amdy Faye | 60' | |||
Stelios Giannakopoulos | Scott Parker | ||||
Henrik Pedersen | Lee Bowyer | 67' | |||
70' | Kevin Davies | Shola Ameobi | |||
87' | El-Hadji Diouf | Alan Shearer |
23' | Abdoulaye Diagne-Faye | Lee Clark | 60' | ||
70' | Ivan Campo | James Milner | 67' | ||
87' | Jared Borgetti | Steve Harper | |||
Ian Walker | Charles N'Zogbia | ||||
Ricardo Vaz Te | Robbie Elliot |
Komentarz meczowy:
Newcastle United doznało drugiej porażki w trzecim meczu nowego sezonu Premirship. Tym razem "Sroki" uległy na Reebok Stadium miejscowemu Boltonowi 0:2. Kolejne punkty zostały na koncie rywali, podopieczni Graeme'a Sounessa znów nie zdobyli nawet gola i po tym meczu zajmują 18. miejsce w ligowej tabeli. Sytuacja z meczu na mecz nie poprawia się, a wręcz stale się pogarasza.
W porównaniu do ostatniego meczu z West Hamem nastąpiło kilka zmian w składzie. Souness zdecydował się na ustawienie 4-3-3, a w ataku, obok Alana Shearera, wystąpił powracający po kontuzji Shola Ameobi, a tuż za nimi operował Lee Bowyer. W wyjściowej jedenastce zabrakło Jamesa Milnera i Charlesa N'Zogbii, pojawił się za to Amdy Faye. Z powodu kontuzji nie wystąpili również Kieron Dyer, Emre Belozoglu, Titus Bramble, Michael Chopra i Craig Moore.
Piłkarze Newcastle, występujący w swoich rezerwowych ciemnozielonych strojach, rozpoczęli mecz bardzo pasywnie. W 2 minucie Bolton wywalczył swój pierwszy rzut rożny, ale obrona gości zażegnała niebezpieczeństwo.
Pierwszy atak "Srok" okazał się wyjątkowo groźny. Celestine Babayaro dokładnie dograł do Alana Shearer. ten strącił głową piłkę do Bowyera, który oddał mocny strzał na bramkę rywala. W ostatniej chwili futbolówkę wygłówkował z linii bramkowej Gary Speed, były zawodnik NUFC.
Chwilę później zawodnicy Newcastle wywalczyli rzut wolny. Wykonawcą tego stałego fragmentu gry był Shearer, którego potęzny strzał ugrzązł w murze obrońców Boltonu.
W 11 minucie spotkania Diouf próbował wymusić na arbitrze rzut karny, jednak ten nie dał się nabrać i uznał, że wślizg Babayaro był zgodny z przepisami.
Dwie minuty później sporo strach napędził gościom Jay Jay Okocha, który z rzutu wolnego posłał piłkę minimalnie ponad poprzeczką bramki Shay'a Givena.
W 27 minucie boisko musiał opuścić na chwilę Jean Alain Boumsong, który ucierpiał w powietrznym starciu z Davisem. Na szczęście wystarczyły drobne zabiegi klubowych lekarzy, by Francuz mógł kontynuować grę.
Minutę później kolejny groźny korner wyegzekwował Speed. Na szczęście Shay Given skutecznie wypiąstkował uderzenie, a ostatecznie sytuację wyjaśnił Ameobi. W kolejnej akcji Stephen Carr umiejętnie przejął krzyżowe podanie Babayaro i oddał mocny strzał na bramkę Jussi Jaaskelainena. Niestety piłka poszybowała daleko od celu.
Próby z jednej i drugiej strony boiska długo nie przynosiły efektów. Inicjatywa należała jednak do gospodarzy, którzy dopiero w 36 minucie zdołali udokumentować to golem. Wynik otworzył El Hadji Diouf, który dynamicznym wejściem w pole karne i mocnym strzałem głową wykończył precyzyjne dogranie Hunta, totalnie zaskakując obrońców i bramkarza NUFC - 1:0 dla Boltonu.
Po pierwszej bramce gra straciła na dynamice, o ile ktokolwiek mógł się jej dopatrzeć w poczynaniach "Srok". Przed przerwą niecelny strzał zdążył oddać jeszcze Jeremine Jenas. Niedługo potem sędzia główny, pan Rob Styles, zarządził przerwę.
Pięć minut po wznowieniu gry wynik spotkania został ustalony. Po dwójkowej akcji Dioufa ze Speedem podopiecznych Sounessa pogrążył Stelios Giannakapolous, który z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce Givena - 2:0 dla "Kłusaków".
W 52 minucie Alan Shearer domagał się rzutu karnego, po domniemanym faulu Hunta, jednak sędzia pozostał niewzruszony.
Sześć minut poźniej szczęścia próbował Okocha, po którego strzale piłka minęła lewy słupek bramki NUFC. W 59 minucie "Sroki" dokonały pierwszej zmiany - na murawie pojawił się Lee Clarke, który zastąpił Amdy'ego Faye.
Szarpane próby zdobycia kontaktowego gola nie przynosiły żadnych efektów. Piłkarze Newcastle nie mieli pomysłu na przełamanie dobrze funkcjonującego bloku defenswynego gospodarzy. Kilka niegroźnych rzutów rożnych, nieumiejętnie rozgrywane rzuty rożne, pojedyńcze i w znakomitej większości mocno niecelne strzały na bramkę Jaaskelainena - wszystko to za mało, by chociaż nawiązać walkę z podopiecznymi Sama Allardyce'a.
W końcowych dziesięciu minutach "Sroki" oddały dwa strzały - pierwszy, zablokowany przez golkipera Boltonu, był autorstwa Shearera. Drugi oddał Ameobi, ale tym razem futbolówka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Wynik nie uległ już zmianie i "Sroki" wróciły do domu bez punktów, bez zdobyczy bramkowych, ale za to z bagażem dwóch straconych goli.
Przypominają się stare czasy Ruuda Gullita. "Sroki" po trzech spotkaniach ligowych zajmują 18. miejsce w tabeli angielskiej Premiership. Czy nasz prezes wreszcie się ocknie czy też nadal będzie bezgranicznie ufał trenerowi Sounessowi? Wydaje się, że słowo "trener" jest tu nawet nie na miejscu. Szkot kompletnie nie potrafi poukładać piłkarzy Newcastle, na boisku wciąż panuje chaos, brakuje pomysłu na grę. Atak zupełnie się nie sprawdza, a i obrona wciąż nie jest szczelna. Dorobek naszych ulubieńców jest naprawdę "imponujący": w 3 meczach doznaliśmy dwóch porażek i bezbramkowo zremisowaliśmy na własnym stadionie ze słabiutkim West Ham. Stosunek bramek 0:4. Źle się dzieje w Tyneside. Co gorsza, lepiej dziać się nie będzie, dopóki na menadżerskim stołku zasiadać będzie Graeme Souness.