01.03.2014, KC Stadium, Hull
28 kolejka rozgrywek
Hull 1-4(0-2) Newcastle
C Davies (46) - M Sissoko (10, 55) L Remy (42) V Anita (90+3)
3 | Strzały celne | 7 |
10 | Strzały niecelne | 10 |
3 | Strzały zablokowane | 2 |
6 | Rzuty rożne | 3 |
13 | Faule | 10 |
1 | Spalone | 3 |
3 | Żółte kartki | 2 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 24903 | ||
Sędzia: Kevin Friend |
Allan McGregor | Tim Krul | ||||
Liam Rosenior | Michael Williamson | ||||
62' | Maynor Figueroa | Mapou Yanga-Mbiwa | |||
Alex Bruce | Mathieu Debuchy | ||||
86' | Curtis Davies | Paul Dummett | |||
Ahmed Elmohamady | Moussa Sissoko | ||||
David Meyler | Vurnon Anita | ||||
Tom Huddlestone | Yoan Gouffran | ||||
62' | Jake Livermore | Ismael Cheik Tioté | |||
Nikica Jelavic | Loïc Remy | ||||
Shane Long | Luuk de Jong | 90' |
62' | Robert Koren | Dan Gosling | 90' | ||
86' | James Chester | Jak Alnwick | |||
62' | Sone Aluko | Massadio Haidara | |||
Steve Harper | Steven Taylor | ||||
Stephen Quinn | Sylvain Marveaux | ||||
George Boyd | Papiss Demba Cisse | ||||
Yannick Sagbo | Shola Ameobi |
Komentarz meczowy:
Po raz drugi z rzędu Newcastle zainkasowało trzy punkty. Po wymęczonym zwycięstwie nad Aston Villą podopieczni Alana Pardew w przekonującym stylu pokonali Hull City 4:1.
Mimo, że Hull jest beniaminkiem Premier League, eksperci większe szanse w dzisiejszym pojedynku dawali ekipie gospodarzy. Steve Bruce wzmocnił drużynę, sprowadzając w zimowym okienku Shane`a Longa i Nikice Jelavica za łączną sumę 14 mln funtów. W tym samym czasie zespół z St. James` Park opuścił niekwestionowany lider, Yohan Cabaye, a w kierunku odwrotnym powędrował wciąż mający braki kondycyjne Luuk de Jong.
Newcastle w zdobyło w tym roku jedynie 5 bramek, z czego 3 w jednym z dwóch wygranych meczów, przeciwko West Ham. Tymczasem Hull City przystępowało do spotkania podbudowane wyjazdowym zwycięstwem 4:0 nad Cardiff City.
Wbrew przewidywaniom buchmarów, już w 10. minucie Sroki objęły prowadzenie. Mathieu Debuchy ostrym dośrodkowaniem znalazł w polu karnym Moussa Sissoko, który strzałem w okienko otworzył wynik spotkania.
Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy fatalny błąd popełnił Maynor Figueroa. Obrońca gospodarzy chciał wycofać piłkę do bramkarza, jednak podanie przechwycił Loic Remy i monąwszy golkipera podwyższył bramkowy dorobek Srok.
Po wznowieniu gry bramkę kontaktową zdobył Curtis Davies. Były zawodnik Birmingham City najwyżej wyskoczył do piłki, po rzucie wolnym wykonanym przez Toma Huddlestone`a i uderzeniem głową przelobował Krula.
Niespełna dziesięć minut później nadzieje gości zgasił ponownie Sissoko. Po kolejnym błędzie zawodników Hull City Sroki ruszyły z kontrą. Wydawało się, że Yoan Gouffran zbyt długo zwlekał z oddaniem piłki jednemu z partnerów, wtedy jednak Francuz uderzył na bramkę. Allan McGregor zdołał odbić piłkę, jednak wobec dobitki Sissoko był już bezradny.
W 70. minucie kolejny raz dał o sobie znać temperament Alana Pardew. David Meyler wpadł na stojącego przy linii bocznej menedżera Newcastle, na co ten natychmiast podskoczył do zawodnika markując uderzenie głową. Meyler w odpowiedzi odepchnął szkoleniowca Srok, za co obejrzał żółtą kartkę, natomiast Pardew odesłany został na trybuny. Angielska Federacja Piłkarska z pewnością przyjrzy się incydentowi, a porywczy menedżer nie może liczyć na łagodny wymiar kary, jako że nie jest to pierwsza tego typu sytuacja z jego udziałem. Pardew tyle razy przebywał drogę z ławki trenerskiej na trybuny, że może prowadzić szkolenie z zakresu ewakuacji na większości angielskich stadionów.
Na boisku tymczasem Newcastle podwyższyło prowadzenie za sprawą Vurnona Anity, dla którego było to pierwsze trafienie w Premier League. W pole karne Hull wpadł wprowadzony przed momentem Dan Gosling, z sytuacji wybrnął najlepiej jak potrafił, czyli … poślizgnął się przypadkowo zostawiając piłkę Paulowi Dummetowi, którego dośrodkowanie zamknął Holender.
Newcastle z pewnością zasłużyło na to zwycięstwo, co potwierdzają statystyki zarówno w kwestii posiadani piłki, jak i oddanych strzałów. Przyznać jednak trzeba, że bramki dla gości padały głównie po niechlujnej obronie zawodników Hull. Choć gra Srok była momentami nieco chaotyczna, piłkarze Alana Pardew pokazali, że istnieje życie po Cabaye, a sezon niekoniecznie trzeba spisywać już na straty.