27.10.2013, Stadium of Light, Sunderland
9 kolejka rozgrywek
Sunderland 2-1(1-0) Newcastle
S Fletcher (5) F Borini (84) - M Debuchy (57)
4 | Strzały celne | 4 |
8 | Strzały niecelne | 12 |
3 | Strzały zablokowane | 2 |
5 | Rzuty rożne | 3 |
13 | Faule | 14 |
4 | Spalone | 2 |
1 | Żółte kartki | 1 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 46313 | ||
Sędzia: Lee Probert |
Kieren Westwood | Tim Krul | ||||
77' | Phillip Bardsley | Davide Santon | |||
Andrea Dossena | Michael Williamson | ||||
John O'Shea | Mathieu Debuchy | ||||
Carlos Jimenez Cuellar | Paul Dummett | ||||
Sebastian Larsson | Yohan Cabaye | ||||
69' | Adam Johnson | Moussa Sissoko | 45' | ||
Jack Colback | Ismael Cheik Tioté | ||||
70' | Lee Cattermole | Hatem Ben Arfa | |||
Steven Fletcher | Yoan Gouffran | 86' | |||
Jozy Altidore | Loïc Remy | 70' |
77' | Ondrej Celustka | Papiss Demba Cisse | 45' | ||
69' | Fabio Borini | Sammy Ameobi | 86' | ||
70' | Ki Sung-Yueng | Shola Ameobi | 70' | ||
Vito Mannone | Robert Elliot | ||||
Valentin Roberge | Vurnon Anita | ||||
Craig Gardner | Massadio Haidara | ||||
Emanuele Giaccherini | Gabriel Obertan |
Komentarz meczowy:
Można śmiało powiedzieć, że derbowe mecze zawsze rządzą się swoimi prawami. Jednak mało kto przypuszczał, że Sunderland, który na swoim koncie miał zaledwie jeden (!) punkt po ośmiu meczach zdoła pokonać będące w optymalnej formie Newcastle. Lecz podobnie jak rok temu ekipa Di Canio, tak dziś pod wodzą Gusa Poyeta Sunderland przełamał się w derbach Tyne-Wear.
Prawdę mówiąc po tym, co zobaczyłem na boisku nawet nie chce mi się tego opisywać. Piłkarze Alana Pardew nawet nie udawali, że zależy im na zwycięstwie w tym spotkaniu. Może z wyjątkiem Cheika Tiote, który wraca do swojej najlepszej formy z pierwszego sezonu na Wyspach. Jednak i on nie mógł zbyt wiele poradzić przy pierwszym golu dla Czarnych Kotów, który padł już pięć minut po pierwszym gwizdku Lee Proberta.
Piłkę z prawej strony dośrodkowywał Adam Johnson, a tam czyhał na nią Steven Fletcher, którego nie upilnował Paul Dummett i Szkot strzałem głową nie dał szans Krulowi. Zasadniczo na tym można by było zakończyć opisywanie pierwszej części spotkania. Newcastle nie potrafiło przeprowadzić nawet jednej, składnej akcji. Zagubiony i nieswój był Ben Arfa, bezproduktywny był Remy i niewidoczny Gouffran.
Od początku drugiej połowy na murawie zameldował się Papiss Cisse zmieniając również zabłąkanego Moussę Sissoko. Lecz o tej zmianie można powiedzieć tyle, że się odbyła i odhaczyć ją w statystykach. Senegalczyk nie wniósł zupełnie nic do ofensywnej gry Srok, a mimo to goście zdołali doprowadzić do wyrównania.
Z lewej strony boiska znalazł się Hatem Ben Arfa, który posłał płaską piłkę w pole karne Sunderlandu. Tam z kolei na długi słupek wbiegał Mathieu Debuchy, który okazał się szybszy od Dosseny i celnym strzałem pokonał Keirena Westwooda. Kilka minut później na boisku pojawiła się nadzieja Geordie - Shola Ameobi. Lecz Nigeryjczyk poza jednym strzałem obok bramki również nie wniósł zbyt wiele do gry Newcastle.
Dziewięćdziesiąta minuta zbliżała się nieubłaganie, a gracze Alana Pardew nie potrafili pójść za ciosem, aby wyjechać ze Stadium of Light z trzema punktami. Ba, nie udało się zdobyć nawet jednego, gdyż w 84. minucie radość fanom gospodarzy dał Fabio Borini. Włoch, który kwadrans wcześniej zmienił Adama Johnsona, oddał strzał życia i Tim Krul mimo, że miał piłkę na palcach, musiał skapitulować po raz drugi.
Sunderland zwyciężył pierwszy raz w tym sezonie. Powoli tradycją staje się fakt, że rywale Srok przełamują swoje niechlubne passy właśnie w spotkaniach z Newcastle. Dziś Pardew nie potrafił zmotywować swoich zawodników. Znów nie potrafił wykorzystać ich potencjału. Znów dał popis swojego trenerskiego kunsztu. Mam już powyżej uszu oglądania tak grającego Newcastle - bez pomysłu na grę, bez kreatywności, bez stwarzania sobie dogodnych okazji. Bez niczego. Żałuję tylko jednego... Że nasz menago ma kontrakt ważny do końca życia...