16.05.2015, Loftus Road, Londyn
37 kolejka rozgrywek
QPR 2-1(0-1) Newcastle
Phillips 54', Fer 61' - Riviere 24'
4 | Strzały celne | 8 |
4 | Strzały niecelne | 14 |
7 | Strzały zablokowane | 2 |
3 | Rzuty rożne | 12 |
12 | Faule | 8 |
1 | Spalone | 1 |
2 | Żółte kartki | 0 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Widzów: 17608 | ||
Sędzia: Lee Probert |
34' | Robert Green | Tim Krul | |||
Steven Caulker | Fabricio Coloccini | ||||
Clint Hill | Jonás Gutiérrez | ||||
Nedum Onuoha | Daryl Janmaat | ||||
Richard Dunne | Paul Dummett | ||||
Matthew Phillips | Ryan Taylor | 64' | |||
Joey Barton | Moussa Sissoko | ||||
Karl Henry | Jack Colback | ||||
45' | David Hoilett | Ayoze Pérez | |||
Charlie Austin | Rémy Cabella | 73' | |||
Leroy Fer | Emmanuel Riviere | 63' |
34' | Alex McCarthy | Rolando Aarons | 64' | ||
45' | Reece Grego-Cox | Sammy Ameobi | 73' | ||
Yun Suk-Young | Papiss Demba Cisse | 63' | |||
Darnell Furlong | Freddie Woodman | ||||
Shaun Wright-Phillips | Vurnon Anita | ||||
Michael Doughty | Mehdi Abeid | ||||
Brandon Comley | Yoan Gouffran |
Komentarz meczowy:
Tydzień temu Sroki remisem z WBA przerwały serię ośmiu porażek z rzędu, by już w następnej powrócić na stare tory. Tym razem Newcastle uznać musiało wyższość zdegradowanego do Championship QPR.
Wszystko co Sroki musiały zrobić w tym pojedynku, by na jedną kolejkę przed końcem sezonu być już pewnym utrzymania w Premier League, to pokonać drużynę, która walczyła jedynie, by godnie pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową na własnym stadionie. Zadanie to jednak przerosło piłkarzy Newcastle, którzy z Loftus Road wracają z pustymi rękoma.
Na murawie walczyły dziś dwie z czterech najgorszych drużyn tego sezonu i wydarzenia boiskowe całkowicie to potwierdzały. Mecz był nudny, szarpany i bez polotu. Od samego oglądania bolały zęby. Jedyna bramka w pierwszej połowie padła po asyście bramkarza i można by się zastanawiać, czy gdyby Manu Riviere nie poślizgnął się w momencie oddawania strzału, cieszyłby się w ogóle z debiutanckiego gola w Premier League. Niemniej piłkarze Newcastle schodzili na przerwę zasłużenie prowadząc, bo choć przeciwnicy od pierwszego gwizdka pokazywali, że nie zamierzają gościom ułatwiać zadania, w pierwszych 45 minutach oddali zaledwie jeden strzał na bramkę.
W drugiej odsłonie lepszym zespołem byli już gospodarze i na efekty nie trzeba było długo czekać. Najpierw Janmaat nie upilnował Matta Phillipsa, a po chwili po serii błędów Newcastle w obronie Leroy Fer przepięknym strzałem z dystansu wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
Zawodnicy Newcastle starali się desperacko odrobić straty, jednak na ich próby patrzyło się z niesmakiem. Goście bez pomysłu walili głową w mur, a w ich grze nie było śladowych choćby ilości jakości bądź precyzji.
Szczęśliwie niespodzianki nie sprawili piłkarze Hull City, przegrywając w Londynie z Tottenhamem 0:2. Za tydzień na KC Stadium przyjedzie Manchester United i choć podopieczni Louisa van Gaala będą zdecydowanymi faworytami tego pojedynku, ewentualna porażka Czerwonych Diabłów oznaczać będzie, że Newcastle pokonać musi na St. James' Park West Ham United, jeśli chce w przyszłym sezonie nadal występować w Premier League. A o to w obecnej formie Srok będzie niezwykle ciężko.