Nastepny mecz

Rywal Newcastle

Newcastle United

Sheffield United -:-
 
27.04.2024
St. James' Park, Newcastle

Ostatni mecz

Rywal NUFC Crystal Palace FC

Newcastle United

2-0
 
24.04.2024
Selhurst Park, Londyn

Tabela Championship

LpDrużynaMeczePunkty
1.Arsenal FC 3477
2.Manchester City 3376
3.Liverpool FC 3474
4.Aston Villa 3466
5.Tottenham Hotspur 3260
6.Manchester United 3353

NUFC.PL zmienia się dzięki Wam!
Zapraszamy do korzystania z nowego systemu komentarzy, o wiele więcej zmian jest coraz bliżej.

NUFC - dolacz do nas

NUFC.PL tworzą kibice dla kibiców. Przyłącz się do nas i pomóż sprawiać, że strona staje się dla Was lepsza!
Kontakt przez dział Współpraca lub wiadomość na Facebooku.

Newcastle United Terminarz Newcastle - Norwich

17.10.2015, St. James' Park, Newcastle
9 kolejka rozgrywek

Newcastle United Norwich City

Newcastle 6-2(3-2) Norwich
Wijnaldum 14’, 26’, 66’, 85’, Perez 32’, Mitrovic

6 Strzały celne 6
5 Strzały niecelne 12
4 Strzały zablokowane 0
3 Rzuty rożne 7
10 Faule 10
3 Spalone 1
1 Żółte kartki 1
0 Czerwone kartki 0
Widzów: 47006
Sędzia: Anthony Taylor

  Robert Elliot John Ruddy 
  Fabricio Coloccini Steven Whittaker 
  Chancel Mbemba Russell Martin 
65' Out Paul Dummett  Sebastien Bassong 
  Daryl Janmaat Martin Olsson84' Out
  Jack Colback Jonathan Howson   
  Georginio Wijnaldum Żółta kartka Robert Brady 
  Moussa Sissoko  Graham Dorrans 84' Out
45' Out Ismael Tioté Żółta kartka Nathan Redmond   
  Ayoze Pérez Alexander Tettey62' Out
88' Out Aleksandar Mitrovic Dieudonné Mbokani

65' In Massadio Haidara Cameron Jerome 84' In
45' In Vurnon Anita Gary O'Neil 84' In
88' In Papiss Demba Cisse Wes Hoolahan62' In
  Freddie Woodman Declan Rudd  
  Jamaal Lascelles Andre Wisdom  
  Siem De Jong Matthew Jarvis  
  Florian Thauvin Ryan Bennett  

Komentarz meczowy:
Bramki: Wijnaldum 14’, 26’, 66’, 85’, Perez 32’, Mitrovic 64’ - Mbokani 20', Redmond 34'

Osiem bramek obejrzeli fani, którzy przyszli dzisiejszego popołudnia na St. James’ Park, co niemal w równej mierze zasługą było napastników jak i obrońców.

Bramkarz Norwich, John Ruddy, nie będzie dobrze wspominał tego meczu. Sześć celnych strzałów na strzeżoną przez niego bramkę oddali piłkarze Newcastle a po każdym z nich piłka lądowała w siatce.

Pierwszoplanową postacią tego spotkania był Gini Wijnaldum, który pierwszy raz w karierze zaliczył cztery trafienia w jednym meczu, jednak cichym bohaterem pozostającym nieco w cieniu sukcesu był Moussa Sissoko. Francuzowi wreszcie się chciało. Wreszcie wziął odpowiedzialność za rozgrywanie piłki na swoje barki. Raz po raz wdawał się w indywidualne pojedynki, z których przegrał bodaj tylko jeden.

Brawa należą się całej formacji ofensywnej Newcastle, która potrafiła niekonwencjonalnie rozegrać piłkę i kilkoma niepodręcznikowymi zagraniami rozebrać obronę gości na czynniki pierwsze. Przyznać jednak trzeba, że poprzeczka w tym wypadku nie stała wysoko, bowiem z pola karnego Kanarków wiało – przy całym szacunku dla bałkańskiego futbolu - poziomem trzeciej ligi albańskiej.

Nie minął kwadrans gry a dobra postawa Srok nagrodzona została pierwszą bramką, a architektem trafienia był oczywiście Sissoko, choć ostatni szlif nadał Wijnaldum.

Holender wielką krzywdę wyrządził jednak drużynie tym ukłuciem, bowiem piłkarze McClarena tradycyjnie już zdjęli nogę z gazu, jakby zamierzali przez kolejne 75 minut bronić jednobramkowego prowadzenia. Natychmiast się to oczywiście zemściło, gdy przyczajeni we własnym polu karnym zawodnicy Newcastle dali Olssenowi tyle czasu i miejsca, że ten mógł przykucnąć i zawiązać buty, nim posłał doskonałe dośrodkowanie, które na bramkę zamienił Dieumerci Mbokani.

Tempa nie zwalniał jednak Sissoko, który przy pomocy Wijalduma i Pereza nadal kolekcjonował asysty, na przerwę mimo to Sroki schodziły prowadząc tylko jedną bramką, bowiem defensywa Newcastle po raz kolejny nie potrafiła się dopasować poziomem do kolegów z przedniej formacji.

Po zmianie stron Sroki znów wróciły do desperackiej obrony wyniku, co przy tak niefrasobliwej obronie jest taktyką co najmniej ryzykowną. Prowadzenie raz po raz nieomal wymykało się gospodarzom z rąk, aż wreszcie w kluczowej dla przebiegu meczu akcji Sissoko (a jakże!) otworzył dalekim podaniem z głębi pola drogę do bramki dla Mitrovica.

Czwarta stracona bramka skutecznie zniechęciła gości do dalszej gry, a kolejne dwa sztychy Wijnalduma były już kopaniem leżącego.

[ Wróć ]